Od kilku dni w mediach internetowych przebijają się news za newsem, że nadchodzi zima stulecia. Poza zapowiadanymi temperaturami nawet do minus 30 stopni Celsjusza, poza powtarzaniem, że najsrożej będzie między innymi w Polsce, pojawiają się też tak zatrważające informacje, że skończyć się to wszystko może nawet małą epoką lodowcową. Wierzymy czy nie, niepokój w sercach pozostaje. Przyjrzyjmy się jednak sprawie na… chłodno.
Polska, Czechy, Niemcy, Węgry i Słowenia. To w tych krajach przede wszystkim na przełomie 2017 i 2018 roku ma być najzimniej. Wiele, i to dużych, mediów podało, że możemy się spodziewać temperatur nawet do minus 30 stopni. Co gorsze, według tych prognoz zima miałaby się zacząć już na początku października, zapowiedziana przez przymrozki w ostatnich dniach września. Dołóżmy do tego bardzo obfite opady śniegu oraz, jak obawiają się niektórzy, małą epokę lodowcową, która zwieńczyć by miała zimę stulecia, a mamy obraz prawdziwie apokaliptyczny.
Źródłem tych wszystkich mrożących krew w żyłach doniesień są ekspertyzy meteorologów z firmy Exacta Weather, która zajmuje się opracowywaniem długoterminowych prognoz pogody. W gruncie rzeczy wszystkie media powołują się właśnie na tych ekspertów i tylko powielają podane informacje. Tymczasem, jeśli przyjrzeć się sprawie, ta sama firma przewiduje zimę stulecia od kilku lat. Mieliśmy ją mieć już w 2013 roku i potem kolejno w 2014, 2015, 2016 i teraz w 2017. Szczerze powiedziawszy, mamy nadzieję, że jeśli chodzi o prognozę na najbliższe miesiące Exacta Weather ponownie spudłuje.
Oczywiście mimo tej świadomości nie sposób przejść obok tych katastroficznych przewidywań obojętnie, niepokój jednak zostaje. Aby jeszcze bardziej ostudzić emocje podkreślmy, że długoterminowa prognoza pogody jest w zasadzie niemożliwa. Zimy stulecia wprawdzie nie można wykluczyć, ale też nie mamy praktycznie żadnych solidnych podstaw, by się jej spodziewać. Żadne poważne portale meteorologiczne nie podpisałyby się pod prognozą dłuższą niż na trzy dni. Doświadczenie pokazuje też, że aura wbrew wszelkim przewidywaniom może się zmienić w ciągu kilku godzin, zwłaszcza w tak kapryśnej strefie klimatycznej, w jakiej znajduje się nasz kraj.
Reasumując: powodów do strachu nie ma, nie widzimy potrzeby robienia zapasów na zimę stulecia, ale widzimy sens w racjonalnym przygotowaniu się do zimy: dobre buty, ciepła kurtka, zabezpieczony system grzewczy w domu, szczelne okna, solidny akumulator, opony zimowe i felgi na pewno się przydadzą.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie