Wizyta na wysokim szczeblu
W czwartek 27 marca Prezydent RP, Bronisław Komorowski, odwiedzi Piaseczno. Powody tej wizyty są dwa. Pierwszy, to nadanie nazwy rondu przy zbiegu ulic Wojska Polskiego i Nadarzyńskiej. Od tej chwili będzie ono nazwane imieniem niedawno zmarłego Premiera RP, Tadeusza Mazowieckiego. W uroczystości weźmie również udział rodzina zmarłego oraz Burmistrz Piaseczna, Pan Zdzisław Lis.
Drugim powodem tej wizyty, będzie otwarcie nowej sali gimnastycznej w Szkole Podstawowej Nr 1 przy ul. Świętojańskiej 18. Po zakończeniu tych uroczystości Prezydent RP spotka się z mieszkańcami Piaseczna. Tyle program wizyty.
Pamiętam z czasów słusznie minionych wizyty gospodarskie przywódców PZPR. Dzieci z wiechciami goździków dla ukochanego przywódcy, dumnie prężący piersi oficjele miasta, przedstawiciele straży pożarnej, milicji i często kombatanci, jeśli w danym miasteczku akurat się jakiś trafił. Orkiestra dęta zagrała „Marsz Pierwszej Brygady”, a małolat z pierwszej klasy podstawówki trzepnął wierszyk któregoś z naszych wieszczy, po czym został wytargany za policzki przez przedstawiciela władzy, który tym gestem udowadniał nam, jak ważną sprawą jest dla niego dorastające pokolenie. A potem czarne wozy marki Wołga zostawiały smrodek spalin i odjeżdżały hen w ten daleki, wielki świat, a małe miasteczko wracało do swoich maleńkich, codziennych spraw.
Tak to wyglądało kiedyś i śmiem twierdzić, że nic a nic się nie zmieniło. Wołgi zastąpiły BMW, goździki zastąpią jakieś inne, modniejsze kwiatki, ale poza tym...
Czy ujmą dla Tadeusza Mazowieckiego (skądinąd wielce zasłużonej dla Polski osoby, której imię powinno z całą pewnością pozostać w naszej pamięci) byłoby nazwanie Jego imieniem ronda bez tej uroczystości i wstrzymywania ruchu ulicznego o dziewiątej rano? Czy nowa sala gimnastyczna zawaliłaby się, gdyby nie poświęcił jej czasu sam Prezydent RP? Nie sądzę, ale... jak mówiłem nic się nie zmienia. Prezydent Bronisław Komorowski we wszelkich rankingach popularności wygrywa w cuglach z każdym innym politykiem w kraju. Czy potrzebne są te szopki naszemu Prezydentowi? Uważam, że absolutnie nie. I jak sądzę, nie jest to pomysł ani samego Prezydenta, ani Jego kancelarii, choć oczywiście pewności nie mam. Za to mam pewność, że tak jak drzewiej bywało, tak i teraz władze wielu miasteczek uwielbiają się grzać w blasku Prezydenta i Jego świty. Tym bardziej, że zbliżają się wybory samorządowe i fotka z Prezydentem świetnie łechce ego panów burmistrzów, których ambicje sięgają dużo dalej niż aktualnie sprawowana funkcja. I jeśli podejść do sprawy uczciwie to chyba należałoby zorganizować uroczyste zamknięcie żłobka w Piasecznie, które niebawem nastąpi za sprawą uchwały Rady Miasta. Z pompą... a co, nie stać nas?
Prezydent Bronisław Komorowski nie dlatego jest ulubionym prezydentem, że przecina wstęgi, ale z zupełnie innego powodu. Najważniejszym powodem jest Jego kontrola nad tym, jak sprawuje się Rząd oraz Sejm RP. Spokojna i mądra służba dla narodu. Bo swoim zachowaniem zbliża się do standardów prezydentów krajów „starej demokracji”. Ilu z nas wie, jak się nazywa prezydent Szwajcarii? Didier Burkhalter, tak się nazywa. Ja też nie wiedziałem, sprawdziłem w Internecie. I marzy nam się kraj, w którym władza będzie robiła to, co do niej należy, bez uroczystości obciążających budżet, który tak naprawdę jest naszym budżetem, wyciąganym rok rocznie z naszych kieszeni. Marzy mi się kraj tak spokojny, że musiałbym sprawdzać w Internecie, kto jest aktualnie premierem, gdzie władza pokazuje się wśród zwykłych obywateli dopiero wtedy, gdy jakieś nieprzewidywalne zjawisko przyrodnicze narobi obywatelom kłopotów i władza będzie spieszyła z pomocą. Państwo, w którym nowy burmistrz jest wybierany na następną kadencję, ponieważ obywatel całym sobą czuje, że za jego kadencji żyje nam się lepiej, bezpieczniej, wygodniej.
W latach sześćdziesiątych cały świat był przerażony kryzysem kubańskim, byliśmy na krawędzi wojny atomowej, po której nie zostałby kamień na kamieniu. W tej chwili Polska zagrożona jest konsekwencjami działań Putina i kryzysu ukraińskiego. Ciekaw jestem, czy władze lokalne przedstawią jakiś plan działania na wypadek zaognienia tego konfliktu. I słowo daję, nie powiem nic złego z powodu wydanych na ten cel pieniędzy.
Dziś nie wiem, czy jakiekolwiek plany istnieją, czy są aktualizowane, czy na przykład urzędnicy są przygotowani, aby zabezpieczyć wszystko, w razie ewakuacji mieszkańców? I w jaki sposób się dowiem o ewentualnej ewakuacji?
Uważam, że powiedzenie „Mądry Polak po szkodzie” powinno jak najszybciej odejść do lamusa, gdzie jego miejsce, a władze powinny zająć się tym, co najważniejsze, a nie tylko i wyłącznie swoją popularnością.
Ryszard Fajer
Przegląd Piaseczyński
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie