Dyrekcja szkoły SP5 oraz Rada Rodziców nie pozwoliła na obecność kamery iTV. Okazuje się także, że Pani Dyrektor zabroniła obecnym rodzicom udostępniać publicznie nagrania z tego spotkania. To zaczyna robić się gorsze niż za komuny. To po prostu jakś farsa. Kto został powołany na dyrektora szkoły!!!!!!!! Co na to Burmistrz i Dyrekcja ZEAS? CO TU SIĘ DZIEJE?
Niestety został Pan wyproszony. Rodzice wyjęli  smartfony, kamery, dyktafony i nagrywali - na koniec spotkania dyrektorka  zapowiedziała, że wszelkie nagrania jakie uzyskaliśmy na zebraniu nie mogą być  rozpowszechniane, że ona i grono pedagogiczne sobie tego nie życzy. Co ciekawe  dyrektorka zapewniała, że dyrekcja oraz Rada Rodziców podjęła decyzję o  wyproszeniu Pana - tymczasem trójki klasowe i ogromna większość rodziców  prosiła, aby Pan został. Rodzi się pytanie, po której stronie stoi Rada  Rodziców. 
1. Nie będzie autobusu szkolnego -  dyrektorka stwierdziła, że z ulicy Szkolnej  na ulicę Kruczkowskiego są 2 km, toteż zgodnie z ustawą szkoła nie musi do 3 km  zapewniać dzieciom transportu. To prawda, tak mówią przepisy (punkt 17 - http://www.prawo.vulcan.edu.pl/przegdok.asp?qdatprz=akt&qplikid=1  ) Z sali padło pytanie matki dziecka, które mieszka 2 km od ul. Szkolnej, a  więc na ul. Kruczkowskiego mająca 4 km - w jaki sposób dyrekcja widzi  zapewnienie transportu dla takich dzieci. Dyrektorka stwierdziła, że rodzic ma  obowiązek przyprowadzać i odprowadzać dziecko do szkoły, a odległość liczona  jest od ul. Szkolnej, więc od siedziby dyrekcji i "szkoły-matki".  Brzmi absurdalnie, ponieważ w rzeczywistości gro dzieci będzie mieć do szkoły  przy ul. Kruczkowskiego minimum lub ponad 3 km. Jak to więc interpretować punkt  17 Ustawy? To należałoby chyba z prawnikiem/kuratorium/MEN doprecyzować.  Dyrekcja w każdym razie zinterpretowała na swoją korzyść. 
2. Dzieci będą zaczynać lekcje o godz. 8:00 na I zmianę i kończyć o godz. 18:00 na II zmianę. Dzieci będą mieć od poniedziałku do piątku albo na I zmianę albo na II zmianę, a w kolejnym roku odwrotnie - dyrekcja stwierdziła, że tak będzie lepiej dla dzieci. Będzie więc inaczej niż jest teraz, kiedy dziecko ma 2-3 x w tyg. na I zmianę, a 2-3 w tyg. na II zmianę. Takie dziecko chociaż trochę przebywa w domu - pod opieką jak nie rodzica, to cioci, babci, sąsiadki. Mając tylko na I zmianę lub tylko na II zmianę - musi korzystać obligatoryjnie ze świetlicy, bowiem odległość nie pozwala na zaangażowanie kogoś z dalszej rodziny czy znajomej sąsiadki, by podeszła do szkoły i zabrała dziecko. Bardzo wiele dzieci - małych dzieci - będzie więc w szkole od 7 rano do 18 bez względu na którą zmianę będą chodzić na zajęcia szkolne. Dziecko 6 - 7 letnie będzie w zasadzie w domu tylko spać.
Nie wiadomo jak to się ma do referatu Pani Anety  Kowalskiej na zebraniu czy wypowiedzi Pani Agnieszki Soiki -psycholog, które  opowiadała nam, rodzicom, ze dziecko powinno uczyć się i bawić w podobnym  wymiarze czasu, że rodzice powinni zaangażować się w nauczanie dziecka. 
 3. Świetlica będzie czynna w godz. 7:00-18:00. 
4. Dzieci z klas 1 nie będą miały zajęć na basenie - a w  klasie 2 będą dojeżdżać do GOSiR. 
 5. Budynek przy ul. Kruczkowskiego (róg z Orężną) to  jedyny budynek, który Gmina / Burmistrz wytypował dla szkoły. 
6. Dyrektorka odmówiła podjęcia tematu szkolnego autobusu  - stwierdziła, że to tak duża liczba dzieci (24 oddziały, w każdym 20-25  dzieci), że nie wyobraża sobie ile musiałoby być autobusów plus jak miałaby  zapewnić dzieciom opiekę na czas przejazdu, wsiadania i wysiadania. Druga  sprawa, że nie ma miejsca, gdzie te autobusy miałby startować i gdzie  podjeżdżać na ul. Kruczkowskiego. 
7. Rodzice podjęli więc temat parkingu - bo jeśli  skrzyknęlibyśmy się i podwozili nawzajem dzieci, to i tak gdzieś te samochody  musimy podstawić, a tam jest aktualnie miejsce na kilka aut, zapewne  pracowników szkoły. Ten temat dyrektorki nie interesował - mamy sobie sami  radzić. 
 8. Uwagi rodziców z sali, że niektórzy mają kilkoro  dzieci, że nie mają samochodów, że będzie im bardzo trudno, że mieszkają w  obwodzie, więc skąd mieli wiedzieć, że przyjdzie im zaprowadzać dzieci do  szkoły 2-3 km - dyrektorka skwitowała, że ona jest wdową, ma troje dzieci i  skoro jej nikt nie pytał jak ma sobie radzić, to ją też nie musi interesować  jak ktoś sobie poradzi. 
9. Dyrektorka powiedziała jedynie, że Gmina wprowadzi  transport publiczny pod szkołę czy w okolice szkoły - bo w tej chwili nie ma tam  nawet przystanku. Tyle, że będzie to transport publiczny, więc 6-7 latek sam  nie będzie mógł jeździć. Druga sprawa - brak informacji czy na pewno będzie  tamtędy szła linia transportu publicznego czy to tylko dywagacje  (przedstawiciel Burmistrza obecny na sali nie potwierdził tej informacji) i  gdzie miałby być przystanek skoro nie ma nawet chodnika. Podobno są kłopoty z  porozumieniem się z handlowcami z targowicy, którym zresztą trudno się dziwić. 
10. Kwestia chodnika i bezpieczeństwa nie została  wyjaśniona - dyrektorka stwierdziła, że zostało 5 miesięcy, więc w tej chwili  nie trzeba tego poruszać. Biorąc pod uwagę punkt 6 (j.w.) to sprawa chodników,  barierek i bezpieczeństwa dzieci nie jest zaplanowana. A zostało tylko 5  miesięcy. 
11. Rodzice wnioskowali u obecnego przedstawiciela  Burmistrza, aby powiadomił on Burmistrza, że rodzice chcą się spotkać. Rodzice  zdają sobie sprawę, że dyrektorka została zapewne postawiona przed faktem  dokonanym przez Burmistrza i stąd nasz wniosek o spotkanie. 
12. W budynku przy ul. Sikorskiego (Gimnazjum nr 1)  pozostają najprawdopodobniej 4 klasy 1 - będą od września klasami 2. Tam też  będzie jedna jedyna klasa 1 - pływacka. Bowiem klasa 1 pływacka będzie mieć 3  godziny wychowania fizycznego plus 2 razy w tygodniu zajęcia na basenie. Aby  więc nie dojeżdżać pozostaną na ul. Sikorskiego. Co ciekawe nauczyciel  odpowiedzialny właśnie za klasę pływacką tłumaczył, że tak będzie lepiej -  wówczas nie będzie takiego problemu z dojazdem, suszeniem włosów i przebieranie  się dzieci. Nie wiedzieć czemu w klasie 2 - kiedy dzieci 7 letnie będą musiały  dojeżdżać na basen 1 raz w tygodniu już ten problem z mokrymi włosami dzieci w  autobusie nie jest straszny. 
13. Dyrektorka stwierdziła, że w żadnym wypadku nie jest  możliwe, aby przenieść dzieci z klas 4, 5 i 6 do budynku przy ul.  Kruczkowskiego - rodzice wnioskowali bowiem, aby zamienić się budynkami. 
Ponoć - ale to plotka, więc nie wiem ile w tym prawdy -  że ów budynek szkoła będzie dzierżawić od byłego radnego, w każdym razie ponoć  jakieś powiązanie jest. 
Ok. 1 tys. osób (licząc 20-25 uczniów w 24 oddziałach i  dwoje rodziców) nie ma tutaj nic do powiedzenia, mamy się podporządkować i tak  przeorganizować swoje życie zawodowe, aby podporządkować się wymogom szkoły/  Gminy. Gmina dawała i daje pozwolenie na budowę kolejnych osiedli w danym  obwodzie szkoły, ludzie mieszkania kupują, a teraz okazuje się, ze Gmina nie  miała pojęcia, że będą problemy z przyjęciem dzieci do szkoły, danym obwodzie  szkoły. Nie mieli również pojęcia, ze od 3 lat wprowadzana jest reforma  szkolnictwa - będą więc zdublowane roczniki (2008 i 2009). Tego typu zarzuty  usłyszał przedstawiciel Burmistrza obecny na sali, ale nie odniósł się do nich.  Gmina przespała czas na decyzje, ale najmłodsi uczniowie i rodzice mają ponosić  konsekwencje tej ignorancji. 
Komentarz od Redakcji.
Szanowni Państwo,
każdy może popełnić błąd, również ja. Chcę zapewnić, że nie mam nic do Pani dyr. Pyszyńskiej. Więcej, po dłuższym zastanowieniu uważam, że jest to w obecnej chwili chyba jedyna osoba właściwa na tym stanowisku. Intencją naszą było przedstawienie problemu i wskazanie braku dobrych rozwiązań dotyczących ilości dzieci zapisanych do pierwszej klasy od września. Władze Gminy wiedziały o tym problemie już dużo wcześniej i do tej pory nie przedstawiły dobrego rozwiązania. Pani Dyrektor jest tylko wykonawcą, i właściwie nie może zapobiec kłopotom związanym z brakiem miejsc w szkołach. Chaos w piaseczyńskiej oświacie, próbuje się przykryć tematem zespołów szkolno-przedszkolnych. A SP nr 5 to przecież jest już moloch! Działania iTV Piaseczno i moje nie są w stanie odpowiadać wszystkim (nie ma takiego stanu w przyrodzie). A nie myli się tylko ten, co nic nie robi.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie