
Okazuje się, że po kilku dniach obowiązywania nowej uchwały określającej zasady przebywania dzieci w przedszkolach publicznych i oddziałach przedszkolnych w szkołach podstawowych prowadzonych przez Gminę Piaseczno, jest coraz więcej pytań, niejasności i różnorodnej interpretacji nieprecyzyjnych zapisów. Problemy ze zrozumieniem tej uchwały mają nie tylko rodzice, dyrektorzy placówek, ale również sami autorzy, czyli ZEAS, urzędnicy gminni i Pan Burmistrz.
W § 3 ust.2 pkt. 3. chwały rady miejskiej Piaseczno czytamy, że: „Świadczenie usługi opiekuńczo-bytowej obejmuje organizację zajęć muzycznych lub plastycznych, lub teatralnych rozwijających uzdolnienia dzieci.” Dyrektor ZEAS-u tłumaczył radnym, że jedno z tych zajęć, za które do tej pory płaciliśmy, będzie teraz wprowadzone bezpłatnie w ramach 5-godzinnego obowiązkowego czasu nauczania. Niestety, praktyka pokazała, że takich zajęć brak. ZEAS tłumaczy teraz, że przecież nauczyciele nauczania początkowego i tak prowadzą takie zajęcia, ponieważ są do tego przygotowani. Zapomniano jednak, że w ramach tych 5-ciu godzin, każdy nauczyciel jest obowiązany do realizacji podstawy programowej wychowania przedszkolnego, a zajęcia dodatkowe prowadzą zwykle inne osoby niż opiekun grupy. Niektóre przedszkola, w trosce o rozwój dzieci, zaczęły wprowadzać płatną rytmikę w czasie obowiązkowych zajęć bezpłatnego nauczania, co jest niezgodne z ustawą. Dyrektorzy, słusznie martwią się, że jeśli zajęcia te będą się odbywały poza tymi godzinami, to większość dzieci z nich nie skorzysta. Rytmika, czyli inaczej wyrażanie muzyki ruchem, jest doskonałą metodą umuzykalniania. To właśnie zajęcia rytmiki przygotowują nasze dzieciaczki do tych wszystkich przedstawień przedszkolnych, które tak nas wzruszają i wprawiają w dumę. Niestety, raczej trudno byłoby zorganizować rytmikę bez akompaniamentu muzycznego, którym zwykle jest pianino. Za osobę trzeba zapłacić, za strojeni pianina również, a przedszkola i oddziały przedszkolne w szkołach, pomimo podwyżki świadczeń nie otrzymują na ten cel środków z gminy (!).
W Rozporządzeniu ministra edukacji narodowej z dnia 23 grudnia 2008 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół (Dz. U. z dnia 15 stycznia 2009 r.) czytamy, że dziecko kończące przedszkole i rozpoczynające naukę w szkole podstawowej, dzięki wychowaniu przez sztukę - muzyka i śpiew, pląsy i taniec, „ 1. Śpiewa piosenki z dziecięcego repertuaru oraz łatwe piosenki ludowe; chętnie uczestniczy w zbiorowym śpiewie, w tańcach i muzykowaniu; 2. Dostrzega zmiany dynamiki, tempa i wysokości dźwięku utworu muzycznego, wyraża je, pląsając lub tańcząc; 3. Tworzy muzykę, korzystając z instrumentów perkusyjnych (oraz innych przedmiotów), a także improwizuje ją ruchem.” Raczej trudno byłoby nauczyć dziecko tego wszystkiego bez instrumentu muzycznego i bez odpowiednio przeszkolonej osoby. Podwyżki opłat są, pieniędzy nie ma, a zapisy w ustawie rządowej i dopiero, co uchwalonej uchwale rady gminy pozostają dla piaseczyńskich urzędników martwe. A przecież zapewnienie warunków do spełniania obowiązku przygotowania przedszkolnego jest zadaniem własnym gminy.
Niestety, takich kwiatków jest więcej. W ww. rozporządzeniu dotyczącym podstawy programowej wychowania przedszkolnego jest napisane, że „W trosce o prawidłowy rozwój psychoruchowy oraz przebieg wychowania i kształcenia dzieci w wieku przedszkolnym zaleca się, (…)”, aby co najmniej jedną piątą obowiązkowego czasu nauczania (w przypadku młodszych dzieci - jedną czwartą czasu), dzieci spędzały w ogrodzie przedszkolnym, na boisku, w parku itp. (organizowane są tam gry i zabawy ruchowe, zajęcia sportowe, obserwacje przyrodnicze, prace gospodarcze, porządkowe i ogrodnicze itd.). I tu znów mamy kolejny problem. Piaseczyńskie szkoły prowadzące oddziały przedszkolne nie mają ogrodów, pobliskich parków, o placach zabaw nie wspomniawszy. Gdyby, np., jakiś nauczyciel ze szkoły w Józefoslawiu chciał zabrać maluchy na spacer, to praktycznie nie znalazłby nawet chodnika, po którym poprowadziłby dzieci wzdłuż kolejnych zamkniętych osiedli. Poza niewielkim kawałkiem ul. Kameralnej, dzieci byłyby skazane do maszerowania bezpośrednio po ulicy, obok przejeżdżających samochodów, motorów i rowerzystów. Niestety, gmina nie zadbała o stworzenie w tej kilkunastotysięcznej miejscowości ani jednego terenu przeznaczonego pod przestrzeń publiczną (np. park, teren rekreacyjny, itp.). Nawet dojście do lasu kabackiego byłoby niebezpieczne i raczej trudne ze względu na zalegające tam olbrzymie kałuże.
Niewielu rodziców zdaje sobie sprawę, że zgodnie z nowymi zapisami ustawy o systemie oświaty, jeżeli droga dziecka pięcioletniego z domu do najbliższego publicznego przedszkola gminnego lub oddziału przedszkolnego w szkole podstawowej przekracza 3 km, obowiązkiem gminy jest zapewnienie bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu dziecka lub zwrot kosztów przejazdu dziecka i opiekuna środkami komunikacji publicznej, jeżeli dowożenie zapewniają rodzice. Urzędnicy gminni przemilczeli ten zapis. Zablokowali również możliwość udzielania pewnych zwolnień w opłatach, które dotychczas było w gestii dyrektorów poszczególnych placówek. A przecież sytuacja różnych rodzin nie jest jednakowa. Zgodnie z zarządzeniem lokalnych władz, najpierw musisz się człowieku zadłużyć, aby potem wystąpić o ewentualne umorzenie tego długu, - oczywiście bez gwarancji uzyskania takiej zgody.
Długo jeszcze można by tak wyliczać zwykłe niedbalstwo Pana burmistrza i wyznaczonych przez niego urzędników, przy tworzeniu tejże uchwały, a raczej bubla prawnego pisanego na kolanie. Zdziwienie, oburzenie, niesmak i zwykła złość wynikająca z bezsilności w obliczu czyjejś głupoty i braku wyobraźni. A przecież zaledwie kilka miesięcy temu, po niedawnych wyborach i po wspaniałych obietnicach, miało być tak dobrze i tak pięknie. Teraz jednak, wygląda na to, że nasze przedszkolaki ratują budżet Piaseczna. Można by rzec, pure nonsense.
Katarzyna Nowocin-Kowalczyk
Radna gminy Piaseczno
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie