
Na terenie starych budynków magazynowych w Konstancinie-Jeziornie wybuchł pożar. Jak podają strażacy, w hali składowane były materiały plastikowe i wózki widłowe. Na miejsce przyjechało kilkadziesiąt zastępów.
Łukasz Darmofalski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie poinformował, że informacja o pożarze wpłynęła o godzinie 16.55.
- Pożar wybuchł na terenie starych budynków magazynowo-produkcyjnych przy Mirkowskiej w Konstancinie-Jeziornie - przekazał strażak.
Dodał, że źródło pożaru jest w hali magazynowej o wymiarach 100 na 50 metrów, w której znajdują się tworzywa sztuczne. - Nie mamy informacji na temat osób poszkodowanych - podkreślił Darmofalski. Zaznaczył również, że pożar nie jest jeszcze opanowany. - Dym unosi się w kierunku Wisły, gdzie nie ma gęstej zabudowy - przekazał strażak.
Karol Kierzkowski z mazowieckiej straży pożarnej powiedział na antenie TVN24, że w hali mogą znajdować się również butle z gazem propan-butan. - To niebezpieczne dla strażaków pracujących na miejscu. Ogniem objęta jest cała powierzchnia hali - powiedział Kierzkowski. Jak podkreślił, tworzywa sztuczne trudno jest ugasić wodą, dlatego ratownicy musieli użyć prądów piany gaśniczej. - Będzie też trudno dojść do źródła pożaru, ponieważ ogień jest bardzo silny i wydziela dużo ciepła - poinformował strażak.
Łukasz Darmofalski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie poinformował, że informacja o pożarze wpłynęła o godzinie 16.55.
- Pożar wybuchł na terenie starych budynków magazynowo-produkcyjnych przy Mirkowskiej w Konstancinie-Jeziornie - przekazał strażak.
Dodał, że źródło pożaru jest w hali magazynowej o wymiarach 100 na 50 metrów, w której znajdują się tworzywa sztuczne. - Nie mamy informacji na temat osób poszkodowanych - podkreślił Darmofalski. Zaznaczył również, że pożar nie jest jeszcze opanowany. - Dym unosi się w kierunku Wisły, gdzie nie ma gęstej zabudowy - przekazał strażak.
Karol Kierzkowski z mazowieckiej straży pożarnej powiedział na antenie TVN24, że w hali mogą znajdować się również butle z gazem propan-butan. - To niebezpieczne dla strażaków pracujących na miejscu. Ogniem objęta jest cała powierzchnia hali - powiedział Kierzkowski. Jak podkreślił, tworzywa sztuczne trudno jest ugasić wodą, dlatego ratownicy musieli użyć prądów piany gaśniczej. - Będzie też trudno dojść do źródła pożaru, ponieważ ogień jest bardzo silny i wydziela dużo ciepła - poinformował strażak.
źródło: https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/konstancin-pozar-magazynu-4680688
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie