
NOWA ŚWIECKA PIASECZYNSKA TRADYCJA
Panie Balcerek, jeżeli pan tego dla mnie nie chcesz zrobić, to ja już... zrób pan to dla ojczyzny no! Panie, to ciemny typ
(Stanisław Anioł „Alternatywy 4”)
Od kilku lat nie milknie problem zaniedbanego Parku Chyliczkowskiego. Skala zaniedbań rośnie z każdym niemal tygodniem. Zdewastowany stadion, zaniedbana, - coraz częściej zagrażająca życiu i zdrowiu przechodniów �" zieleń (np. odpadające konary drzew), brak odpowiedniego oświetlenia, koszy na śmieci, ławek, placu zabaw dla dzieci i wiele, wiele innych rzeczy, które wymagają natychmiastowej interwencji. W kwietniu 2007r., pan Starosta Dąbek przekonywał mieszkańców, że park, który, jak wynikało z jego słów, leży na sercu władzom powiatu, zostanie w krótkim czasie zrewitalizowany. Można było wówczas usłyszeć, że starostwo opracowuje właśnie generalną koncepcję zagospodarowania parku przy Chyliczkowskiej. Opowiadano o nowych ławeczkach, latarniach, ścieżkach spacerowych, tudzież o stworzeniu nowoczesnego kompleksu kulturalnego. �"wczesna przewodnicząca rady powiatu, pani Barbara Rudzińska Mękal opowiadała o budowie nowej płyty boiska, zapleczu socjalnym, bibliotece oraz Sali pełniącej funkcje kulturalno-oświatowo-integracyjną, ponieważ, - jak wyjaśniała, - obecnie w Piasecznie brakuje miejsc, w których mieszkańcy mogliby wypocząć.
Ja jestem odpowiedzialny za ten dom i wymagam społecznego podejścia. Ja powiesiłem zielone, pani brązowe. No i jak to teraz wygląda? Jak gówno w lesie. I ja się na to nie zgadzam.
(Stanisław Anioł „Alternatywy 4”)
Można założyć, że zarówno pan starosta jak i ówczesna pani przewodnicząca mieli dobrą intencję odnośnie uporządkowania spraw parku. Jednak od tamtych obietnic minęło ponad 5 lat. Pani przewodnicząca nie jest już radną, pan starosta jest ten sam, park coraz bardziej straszy, a samo starostwo wykazuje absolutną bezsilność w kwestii uporządkowania jego spraw. Na portalu ITV Piaseczno, czytamy, taką oto wypowiedź członka zarządu w Starostwie, pana Dariusza Malarczyka - „Działki uznawane za Park Miejski są własnością Skarbu Państwa. Zarząd Powiatu oraz Burmistrz wystąpili z wnioskami o komunalizację dwóch jego części. Do chwili wydania decyzji jedynym zarządzającym Parkiem jest przedstawiciel Skarbu Państwa w Powiecie, którym jest Starosta. Z uwagi na ograniczenia prawne jedynym działaniem w Parku jest tzw. niepogarszanie stanu posiadania. Jest to smutne, ale brak jest możliwości inwestowania przez Starostę w te działki.”
Po takiej wypowiedzi, w naturalny sposób nasuwają się różne pytania, np. �" jak to możliwe, że przez ponad 5 lat nie udało się skomunalizować terenu parku? Czy rzeczywiście jest to takie trudne, czy też świadczy o braku dobrej woli, bądź też zwykłej nieudolności? Osobną kwestią, jest stwierdzenie o „niepogarszanie stanu posiadania” rodzące kolejne pytania, �" jaką kwotę w swoim budżecie starostwo zabezpiecza na utrzymanie parku chyliczkowskiego i jeśli jest taka kwota, to, w jaki sposób i na jakie cele jest ona wydatkowana.
„Yyyy... no cóż... yyy... w odpowiedzi rozwinęliśmy szeroki front inwestycji na wszystkich odcinkach, ale to nie wystarczy. Musimy się wszyscy wziąć do solidnej, rzetelnej roboty.”
(Stanisław Anioł „Alternatywy 4”)
W kwietniu b.r., czyli 3 miesiące po uchwaleniu budżetu starostwa, radny powiatowy, wiceprzewodniczący Komisja Strategii Gospodarczej pan Piotr Kandyba, (przewodniczącym jest były burmistrz Piaseczna, Pan Józef Zalewski), ogłosił i zorganizował akcję sprzątania parku. Do tego czynu społecznego zgłosiło się ok. 100 osób, które przez cały dzień ciężko pracowały przy sprzątaniu, grabieniu, kopaniu i innych pracach. Znaleźli się również sponsorzy, którzy ustawili kilka nowych ławek, koszy na śmiecie lub po prostu zabezpieczyli napoje i żywność dla woluntariuszy. Obowiązkowo pojawili się również niektórzy lokalni notable, którzy z wyraźną przyjemnością chętnie pozowali do zdjęć. Po tej szczytnej akcji, - w której mieszkańcy w jawny, zdecydowany i zdeterminowany sposób dali wyraz swojemu niezadowoleniu z istniejącego stanu rzeczy, manifestując jednocześnie swój sprzeciw wobec indolencji władz odnośnie parku, - głośno zaczęto przypominać dobrą wolę przekazania parku miejskiego do dyspozycji gminy, zaś lokalna platforma obywatelska ogłosiła tę akcję, jako swój wielki sukces, o czym można było przeczytać na różnych stronach i portalach internetowych. Na szczęście pod wpływem opinii publicznej szybko się z tego, - rzekomo swojego, - sukcesu wycofali.
Przepis jest po to, żeby lokator od razu wiedział, kto tu jest gospodarzem. Zresztą sam go wydałem i nie będę go teraz obchodził. Nie wpuszczę, zanim nie usłyszę hejnału z Krakowa.
(Stanisław Anioł „Alternatywy 4”)
Niestety, pomimo kolejnych szumnych obietnic i wypowiedzi na temat uporządkowania kwestii utrzymania parku, praktycznie nic się nie działo. Pan Starosta Dąbek i Pan wiceburmistrz Putkiewicz nadal negocjują umowę �" porozumienie, na mocy, którego park zostanie przekazany gminie. Rozmowom jednak nie widać końca, a strony wzajemnie obwiniają się o utrudnianie tychże negocjacji. Jako członek tych komisji gminnych, które dość często zajmują się sprawami parku, (np. komisja polityki gospodarczej oraz komisja ochrony środowiska i ładu przestrzennego), mogę powiedzieć, iż warunki proponowane przez starostwo są dość trudne do przyjęcie przez gminę. Tym bardziej, że gmina boryka się z wieloma zadaniami i problemami, które zostały zaniedbane w poprzednich kadencjach. Trudno wymagać, aby przy kłopotach z infrastrukturą, komunikacją czy miejscami w gminnych szkołach i przedszkolach, gmina nagle zmieniła priorytety i za najważniejsze zadanie uznała budowę biblioteki w parku miejskim. Warto jednak nadmienić, że radni gminni przekonani, iż porozumienie zostanie podpisane na początku tego roku, zabezpieczyli w swoim budżecie odpowiednie środki na utrzymanie parku plus 400 tys. na budowę dużego porządnego placu zabaw dla dzieci. Niestety, tak nie stało, ugody wciąż brak, więc i plac w najbliższym czasie nie powstanie, ponieważ gmina nie może budować czegokolwiek na nieswoim terenie. Jednak za sprzątanie nieswojego terenu parku płaci gmina z własnego budżetu.
Kochany wszyscy płacą. A w Polsce lokatorzy sami myją schody. Taki jest zwyczaj.
(Stanisław Anioł „Alternatywy 4”)
I znów kolejne pytanie, - co w takim razie, w sprawie parku robi starostwo i jego radni powiatowi? Czy Komisja Strategii Gospodarczej składała w tej sprawie jakieś wnioski, a jeśli tak to, jakie? Czy zabezpieczyła środki finansowe na utrzymanie parku, chociażby w stanie „niepogarszającym” obecnego stanu? Czy komisja podjęła jakieś kroki w sprawie przyspieszenia kwestii oddania terenu parku pod jurysdykcję gminy? I czy jedynym pomysłem radnych starostwa na poprawienie sytuacji parku jest organizowanie kolejnych czynów społecznych? Jak bumerang, wciąż wraca postawione wcześniej pytanie, �" dlaczego starostwo nie zabezpieczało w swoim budżecie pieniędzy na te wszystkie prace? Osobną, - aczkolwiek nierozerwalnie łączącą się z parkiem, - kwestią, jest sprawa bardzo zaniedbanego zabytkowego dworku, wzniesionego na początku XIXw, zwanego potocznie „Poniatówką”. Dlaczego ten zabytek od lat niszczeje? Czy Piaseczno może sobie pozwolić na dewastację jednego z nielicznych budynków będących świadkiem lokalnej historii?
Na naszej ulycy świeci dziś słońce! - mówi Sofronow. Dlatego też w imieniu kolektywu lokatorskiego chciałbym złożyć wyrazy szczerej wdzięczności towarzyszowi Winnickiemu, że wielkodusznie zgodził się przeciąć symboliczną wstęgę tej naszej uroczystości. W pierwszym rzędzie nieprawdaż chciałem podziękować panu Kotkowi, który dał nam przykład obywatelskiej postawy, załatwiając wykonanie tej wspaniałej tablicy według mojego skromnego projektu.
(Stanisław Anioł „Alternatywy 4”)
W myśl zasady, - mówisz-masz- oto pojawia się odpowiedź na jedno z postawionych pytań. Na portalach internetowych ukazuje się informacja, że w związku z planowanym na 25 sierpnia na stadionie dawnego KS Piaseczno, międzynarodowym turnieje piłkarskim radny powiatowy Piotr Kandyba prosi „o pomoc przy porządkowaniu stadionu, abyśmy przyjęli naszych gości w myśl przysłowia ,,biednie ale czysto””.
Podsumowując �" można wysunąć tezę, że oto jesteśmy świadkami narodzin nowej świeckiej piaseczyńskiej tradycji. Rękami mieszkańców, lokalna władza będzie odtąd załatwiać sprawy, które sama zaniedbała i w uporządkowaniu, których wykazuje oczywista nieudolność. Czyny społeczne �" szczytna rzecz. Sprawdzały się skutecznie przez ponad 40 lat poprzedniego ustroju. Tyle, że jak pisał Andrzej Sikorowski i pięknie zaśpiewała Pani Rodowicz „ Ale to już było…”
Katarzyna Nowocin-Kowalczyk
Radna gminy Piaseczno
19.08.2012.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie