
STRONA SAMORZĄDOWA I SPOŁECZNA PROPONUJĄ KONKRETNE ZMIANY W JANOSIKOWYM
- Panie Premierze, obiecał pan zmiany, trzymamy Pana za słowo. „Janosikowe” nie pozwala nam normalnie funkcjonować - mówili dziś jednogłośnie samorządowcy z Mazowsza. Podczas spotkania zorganizowanego w urzędzie marszałkowskim omawiali swoje sugestie do zmian w przepisach dotyczących „janosikowego”. Do pilnych prac na korektą ustawy powołany został specjalny zespół. Efekty prac mają trafić niedługo do premiera.
Dziś, 25 września z inicjatywy marszałka Adama Struzika w urzędzie marszałkowskim spotkali się płacący „janosikowe” samorządowcy z terenu całego województwa oraz przedstawiciele społecznego ruchu „Stop janosikowe”. Zaproszono także przedstawicieli parlamentu i rządu - obecny był jedynie poseł Piotr Zgorzelski, przewodniczący sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej.
Uczestnicy spotkania omawiali wspólne stanowisko wsprawie niezbędnych zmian w obecnie obowiązujących przepisach o„janosikowym”. Powołany został zespół roboczy do spraw opracowania ostatecznej wersji zmian wUstawie odochodach jednostek samorządu terytorialnego. Dokumentem wyjściowym ma być projekt, który wzeszłym roku wypracowany został w sejmowej podkomisji powołanej właśnie w tej sprawie. Województwo, powiaty i gminy wniosą do niego swoje uwagi.
-Myślę, że w ciągu dwóch tygodni jesteśmy w stanie wypracować konkretny dokument, oparty na dotychczasowym projekcie, zmodyfikowany o nasze doświadczenia - w tym bardzo przykre doświadczenia braku dochodów w roku 2013 i będziemy chcieli ten projekt przedstawić panu Premierowi -podsumował spotkanie Adam Struzik. -Jako województwo będziemy postulowali m.in. o to, żeby nasza wpłata nie przekraczała 25 proc. naszych dochodów, żeby „janosikowe” nie było traktowane jako wydatki bieżące. Ponadto chcemy, żeby ten system obejmował wpłatę dostosowaną do bieżącej sytuacji finansowej. W tym systemie wyrównawczym jako dochody powinny być również uwzględnione środki unijne, które otrzymają regiony - bo to pokazuje, ile faktycznie mają na dany rok województwa.
-Przez kilka miesięcy pracowaliśmy w Sejmie nad poprawkami, to jest dorobek skonsultowany zministerstwem finansów, biurem legislacyjnym Sejmu. Mamy zatem wypracowany pewien mechanizm- dodał Rafał Szczepańskiz inicjatywy „Stop janosikowe”. -Nie ma sensu tracić kolejnych miesięcy na nowy projekt, zmodyfikować jedynie to, co już opracowane. Bo chodzi o to, żeby już w przyszłym roku obowiązywało nowe prawo. Ale budżet państwa musi w tym partycypować, bo na barkach samorządów nie udźwignie się całego systemu solidaryzmu w Polsce.
-W takiej gminie jak moja - wiejskiej, biednej gminie, wypracowanie jakichś środków bardzo ciężko przychodzi i się nam to odbiera, a my nie mamy na własne zadania - jak np. oświata. Potrzeb na wsi jest bardzo dużo, jest mnóstwo zaległości choćby w gospodarce wodno-ściekowej. I płacąc „janosikowe” nie mamy na podstawowe inwestycje- tłumaczył Maciej Śliwerskiw ójt gminy Jaktorów.
-Wszyscy, którzy płacą „janosikowe”, mówią, że płacą za dużo i ich intuicja jest słuszna. Jest bardzo wiele paradoksów w tym systemie, które sprawiają, że płacą niekoniecznie najbogatsi i niekoniecznie pieniądze trafiają do najbiedniejszych. Przede wszystkim pula zabieranych pieniędzy w ramach „janosikowego” jest tak duża, że samorządom nie starcza na ich zadania własne. Tłumaczę mieszkańcom, że mamy dziury wdrogach, bo jesteśmy za bogaci- zauważył starosta legionowski Jan Grabiec.
Wśród podstawowych mankamentów na poziomie województwa wymienia się:
wadliwie skonstruowany algorytm, który wylicza wysokość „janosikowego” na podstawie dochodów sprzed dwóch lat (doprowadziło to do sytuacji, kiedy Mazowsze choć aktualnie odnotowuje spadek dochodów, musi płacić wysokie, bo naliczone z lepszych czasów „janosikowe”);brak progu bezpieczeństwa (w tej chwili region może oddawać na rzecz innych województw nawet 90 proc. własnych dochodów);obowiązek umieszczania „janosikowego” wwydatkach bieżących (w budżecie samorządu) - zafałszowuje to statystyki;gilotyna „janosikowego” równa do jednego poziomu - im więcej nadwyżki wypracowałby samorząd, tym więcej musi oddawać; niezależnie od tego, ile wypracuje, u siebie zostawia mniej więcej tyle samo;często dawcy są jednocześnie biorcami - pozornie płacą ci, którzy mają więcej, a ci, którzy nie mają, powinni dostawać; jest Inaczej: niektórzy płacą, a potem dostają (czasem więcej niż wpłacili) - środki krążą między urzędami;pieniądze z „janosikowego” nie są znaczone - te środki mogą być przejedzone, według obecnych regulacji wcale nie muszą być wydane na rozwój samorządu, który je dostaje.Propozycje zmian na poziomie województwa:
„janosikowe”powinno być dostosowane do bieżącej sytuacji finansowej samorządu - rozwiązaniem jest robienie przez ministerstwo finansów korekt (szczegóły w prezentacji);zmiana algorytmu dookreśliłaby, kto ma otrzymywać subwencję (kto ma być faktycznym biorcą);konieczne jest ustanowienieprogu ostrożnościowegona poziomie25 proc.bieżących dochodów podatkowych;ustawa powinna określać, na jakiego typu inwestycje mają iść środki przekazywane samorządom wramach subwencji;rozwiązaniem jest ustabilizowanie budżetów Województw - np. udział województwa w podatku VAT.Marta Milewska
Rzeczniczka Prasowa
Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie