
W pierwszej kolejności pojawił się płot. Ogrodzono cały Skwer Kisiela. Następnie z samego rana w czasie wakacji, gdy wielu mieszkańców jeszcze urlopuje, ekipa z piłami mechanicznymi przystąpiła do dzieła. Drzewa rosły kilkadziesiąt lat, przestały istnieć w kilkadziesiąt sekund.
Dlaczego? Bo stały na drodze powiększanego Kanału Perełki. Ci, co to projektowali chyba z premedytacją postanowili usunąć te drzewa. Nie jest to jedyna przeszkoda na drodze wytyczonej dla przebiegu Perełki przez Skwer Kisiela. Przeszkadza także stacja trafo przy ul. Sierakowskiego. To projektanci także przeoczyli. Zakończenie inwestycji do końca roku jest zagrożone.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie